🐸 Facet Nic Dla Mnie Nie Robi
Tutaj jak w piosence „Chłodny deszcz” dochodzi najczęściej do złej interpretacji. „Jeśli mówi siema to nic do mnie nie ma. Gdyby zależało mu napisałby poemat”. Kobiety czasem niepotrzebnie biją pianę tam, gdzie to niepotrzebne. Nie każdy facet jest odważny, nie każdy wyróżnia się wylewnością.
Gość depresantkachyba. Goście. Napisano Grudzień 6, 2010. na imię mam Lola Powiedział mi to wszystko za jednym zamachem. Nic wcześniej nie mówił o tym, że nie wierzy w miłość, że nie
17:22 Bzdura, to nie ma nic wspólnego z tym… Po prostu facet się rozleniwił i teraz ma wszystko gdzieś, bo wie, że ona zawsze zrobi to za niego. Po prostu olewa jej prośby, to popularny
Odp: Facet jest chory, czy celowo robi ze mnie idiotkę? podoba mi się, że dużo gada, porusza tematy z czapy, jest w nim dużo entuzjazmu i nie zamierza się w związku zamykać na dwie osoby. dla mnie to co opisałaś brzmi jak "chciałabym go poznać" a dla ciebie jak problem i zastanawiasz się czy jest zdrowy na umyśle.
facet nic dla mnie nie robi 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 3 zachowania toksycznych facetów – facet nic dla mnie nie robi 주제에 대한 세부정보를 참조하세요; facet nic dla mnie nie robi 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요. Mąż nic nie robi, więc powiem ci, co możesz zrobić ty!
Nie e, moje nagie fotki są jedynie dla Pana Kamila, on już płacze i się pyta czy to że on mnie kocha od tylu lat nic dla mnie nie znaczy a ja na to że kocham Kamila a nie Łukaszka Małego
Rezerwują więc łzy dla doświadczeń krańcowych: śmierci kogoś bliskiego, cierpienia, rozstania. Mężczyźni przyznają się też do płaczu z radości: zazwyczaj przy okazji narodzin dziecka. Często są potem zaskoczeni własną reakcją. Kobiety płaczą pięć razy częściej niż mężczyźni, na przykład podczas oglądania filmów
Gdy coś ci obieca, zrobi to. Nie trzeba mu o wszystkim przypominać po dziesięć razy. To są naprawdę bardzo istotne kwestie, które później, gdy będziecie ze sobą już parę lat, nabiorą szczególnego znaczenia. Nie dla ciebie facet, który nigdy nie dotrzymuje słowa i mówi jedno, a robi drugie.
Na razie czysta sympatia. Odp: Mój chłopak mnie nie podnieca. Twoje zachowanie nie jest normalne, takim podejściem do związku niszczysz i tego biednego chłopaka i siebie, choć wcale tej autodestrukcji nie zauważasz. Kompletnie nie rozumiem jak możesz w tej chwili nie dostrzegać tego, jak krzywdzisz tego chłopaka.
61. 273 postów. Napisano Sierpień 19, 2020. 3500 zł to dobra wypłata za lekką pracę. No chyba że mieszkacie np. w Warszawie to tam może to jest niewiele. Nie znam się. Jeśli się nie
Facet bez ambicji!! POMOCY!!! Facet bez ambicji!! POMOCY!!! Cześć dziewczyny! Jestem tutaj nowa i nigdy nie proszę o rady na tego typu stronach,ale naprawdę już nie wiem co robić! Mam 21 lat i studiuję pedagogikę. Ze swoim facetem (nazwijmy go De) jestem od trzech lat. Jakiś czas temu mi się oświadczył i ostatnio zaczął coraz
Oni wszyscy ode mnie odeszli. Zostawiali mnie dla innych. I to wcale nie dla młodszych, ładniejszych, lepiej ubranych. Tak naprawdę żaden z nich nie powiedział nigdy, dlaczego nie chce ze mną być. Każdy tłumaczył się głupio, że jeszcze nie dorósł, albo że musi wszystko przemyśleć, bo nie wie, czy jest gotów na "tak poważny
FkW4PP9. Hej. Proszę pomóżcie mi, bo chyba nie dam rady. Mój facet nie chce mi na nic dawać kasy. On uważa, że jeśli zarabia to może sobie wydawać na co chce. Ja nie zarabiam, bo nie pracuję. Siedzę w domu i opiekuję się naszą pięciomiesięczną córeczką. Jak poznałam Remka, mojego faceta, to kończyłam szkołę. Nie zdążyłam pójść do pracy, bo zaszłam z nim w ciążę i nie przysługują mi teraz żadne pieniądze. Remek powiedział wtedy, że on zarabia i ja nie muszę, mam tylko dobrze zajmować się naszą córeczką. I dobrze się nią zajmuję. Zawsze jest przebrana, czysta, nakarmiona. Mojemu facetowi staram się przygotować ciepły obiad i wszystko żeby było jak najlepiej. Odkąd mała się urodziła, muszę się prosić go o pieniądze na wszystko. Dla małej nie ma problemu, wszystko kupuje i słoiczki, pieluchy. Nie mogę powiedzieć. Jak trzeba było na lekarstwa, bo była przeziębiona to też dał. Nawet szczepionki łączone zapłacił żeby małej nie kłuć więcej razy. Ale mnie traktuje jak bym nie miała żadnych potrzeb. Ostatnio, jak chciałam na nową bluzke bo przecież muszę w czymś chodzić, to mi powiedział, że mi nie da bo i tak nigdzie nie wychodzę z domu a po wsi to mogę chodzić nawet w łachmanach. Przecież kobieta musi mieć coś ładnego, żeby się dobrze poczuć. Nawet na podstawowe rzeczy do higieny nie chce mi dawać. Mam tylko zajmować się dzieckiem i cieszyć się że mogę z nim jeść obiad i kolację. Za to on kupił sobie ostatnio nową kurtkę za 300, bo musi mieć coś do pracy. Codziennie kupuje sobie kilka piw i paczkę papierosów, a potem mówi, że dla mnie już mu nie starczy. Jestem od niego zależna, bo mieszkam u niego. Jego rodzice też mu nic nie mówią, bo on ich zawsze ochrzani i ma w nosie to co mówią. Jeszcze czasem moja mama mi pomaga, ale ona też nie ma pieniędzy i mieszka daleko. Najchętniej poszłabym do pracy, ale nie mogę zostawić małej w domu samej. Dziadkowie się nią nie zajmą bo mają już swoje lata a Remek to już w ogóle. Szlag mnie trafia z tym facetem. On sobie myśli, że znalazł sobie niewolnicę. Mam już tego dosyć i nie wiem co robić.
Nie powiemy ci, kogo powinnaś poślubić, ale kogo nie powinnaś - już tak. Przede wszystkim, kogoś toksycznego, kto cię nie kocha i nie szanuje. A konkretnie? Kogoś, kto przejawia te 10 zachowań. Są one bowiem poważnym znakiem ostrzegawczym oraz zapowiedzią trudnej, i nie do końca wartej wysiłku, relacji. Wyobraź sobie bycie żoną faceta, który nie docenia niczego w życiu i widzi cię tylko jako jego żonę i nikogo więcej! Tak, twoje życie byłoby piekłem. Jeśli twój partner ma te 10 nawyków i przyzwyczajeń, lepiej trzymaj się od niego z daleka. Wszechwiedza i nieomylność Jeśli konsekwentnie uważa, że każda jego decyzja, każdy ruch i wszystko, co powiedział, zawsze jest słuszne - wkrótce zmusi cię do zmian. Facet, który uważa, że zawsze ma rację, nigdy nie zrozumie swoich błędów. Powinnaś sprawdzić, czy poprawi swoje błędy dla waszego dobra, jeśli nie, to nie jest wart wysiłku. Łamanie zasad Każdy związek ma pewne podstawowe zasady, a jeśli facet ciągle je łamie, oznacza to, że nie ma dla ciebie szacunku (lub dla tego związku). Uzależnienie Nieważne, jak bardzo go kochasz, lub jak bardzo on kocha ciebie. Potrzebujesz trochę osobistej przestrzeni, abyś mogła prawidłowo funkcjonować i wykonywać codzienne obowiązki. Kiedy mężczyźni są od nas uzależnieni, oznacza to, że mają problemy z zaufaniem. Bycie przylepą w dorosłym życiu nie jest ani normalne, ani dobre. Bycie na drugim miejscu Relacja polega przede wszystkim na dawaniu i otrzymywaniu. Jeśli jesteś jedyną osobą, która wkłada wysiłek w związek, a on nie robi niczego, twoje życie będzie nędzne. Nie ma sensu rozwijać tego związku. Prędzej czy później będziesz bowiem żałowała swojej decyzji o poślubieniu go. Wymówki i usprawiedliwienia Wymówka jest najlepszym sposobem na powiedzenie "mam coś ważniejszego do zrobienia i nie masz dla mnie znaczenia". Jeśli często słyszysz usprawiedliwienia i wymówki, a jego opowieści nie mają sensu, powinnaś przestać marnować na niego czas. Znęcanie i zniewaga Miłość nie ma nic wspólnego z przemocą, bez względu na to, czy jest to przemoc fizyczna czy też emocjonalna. Trzymaj się z daleka od faceta, który jest porywczy i znieważa cię. Związek z mężczyzną, który nie może kontrolować swojego gniewu może być największym błędem w twoim życiu. Niedojrzałość w kontaktach Jeśli jest niedojrzały, odcina się od ludzi po małej kłótni. Traktuje relacje z ludźmi powierzchownie i ciągle urywa z nimi kontakt. Niecierpliwość nie jest dobrą cechą u mężczyzn. Pozostawianie otwartego konfliktu Kłótnie w związkach są zdrowe, oczywiście nie zawsze, ale jeśli nigdy się nie kończą, nie wróży to niczego dobrego. Relacje są pełne kompromisów, jeśli on nie słucha twojego punktu widzenia i podejmuje własne decyzje, pokazuje, że cię słucha, ale nie rozumie tego, co mówisz, na pewno nie jest warty twojego czasu. Brak więzi rodzinnych Są różne sytuacje rodzinne i nie każdy utrzymuje ciepłych i bliski relacji. Pamiętaj jednak, że warto zwrócić uwagę na to, czy mężczyzna lubi swoją rodzinę, czuję z nią więź. Jeśli nie, czasem może to wpływać na rodzinę założoną przez was. Kłamstwa Małe kłamstewka są czasem niegroźne i nie muszą być dla was złe, ale kłamstwa, które mają wpływ na związek, mogą mu szkodzić. To wiąże się z wzajemną ufnością. Jeśli to będzie się powtarzało, kłamstwo będzie szkodziło waszej relacji i zniszczy ją, jak kornik stopniowo uszkadzający drewno. Zobacz także: Te trzy znaki zodiaku potrafią wybaczać - mają (zbyt) miękkie serce Pięć brutalnych prawd o kochaniu faceta spod znaku Byka Astrologiczna teoria siedmiu związków - sprawdź, jaką relację tworzycie!
Z moim chłopakiem jestem od 2 lat. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Chociaż na początku go nie chciałam, on nie poddawał się. Jest i był dla mnie bardzo dobry. Można powiedzieć ideał. Myślałam, że żyję we śnie. Od pewnego czasu moje uczucia do niego się zmieniają... Opiszę Wam jak to wygląda: Zaręczyliśmy się 2 miesiące temu. Zawsze było tak, że im powodziło się finansowo dość dobrze. Rodzice się rozwiedli, więc ojciec płaci alimenty i spłaca mamie dom, do tego jego mama jest współwłaścicielką sklepu. Od pewnego czasu mają problemy finansowe, tzn. według nich...jeżeli 3 tyś. miesięcznie na 2 osoby, w prywatnym mieszkaniu to taka bieda... Dodam, że te ich problemy, są wynikiem jej głupoty, i mówiłam im, że tak to się skończy, ale mniejsza... Jego mama zrobiła się nie do zniesienia... Ciągle mi narzeka, że nie ma pieniędzy. Innego tematu u niej wręcz nie ma... Jak mówiłam, że na papierosach można zaoszczędzić (5 paczek na ich dwoje idzie dziennie), to ona stwierdziła, że ma stresujące życie i nie może. 2 razy w miesiącu fryzjer, paznokcie...Do tego ciągle narzeka jak to ona ciężko pracuje i że ma dość. U mnie w domu zawsze było, ciężko, więc musiałam radzic sobie sama, miałam odłożone 6 tysięcy. Mam stałą pracę i się uczę. Myślę nawet nad kredytem na mieszkanie. Skończyło się na tym, że oddałam im te 6 tyś, bo tak narzekali. Pierwsza sytuacja ona płakała, że nie ma na jedzenie, to wyciągnęłam 2 stówy. Na drugi dzień ona wraca z siatami mięsa i z paznokci... Drugi raz dałam na zimowe opony. Też wyszła dziwna sytuacja bo kupili je po miesiącu od tego jak dałam bo nie mieli pieniędzy... to było tysiąc złotych. Reszta poszła na "złotą inwestycję", po której mieli mieć pieniądze, później okazało się, że pieniądze popłynęły, jak mi to tłumaczył mój chłopak, bo się pokłóciłam z nim i on nie wiedział co robi taki był załamany. Jak powiedziałam o zamiarach mieszkania, to ona od razu zaczęła mówić, no to BĘDZIECIE mieć ładnie, będę do WAS przychodzić... On ma alimenty, więc te zaręczyny nic nie zmieniają, ma 20 lat a musi się uczyć d 24 roku i wcześniej nie ma mowy o ślubie... do tego jakie nasze? to że z nim jestem, nie znaczy że wszystko ma być wspólne. Do tego jak kupie sobie ładne kolczyki, czy coś w tym stylu ona będzie tak długo męczyć jakie ładne itd, żeby w końcu je dostać... Już sama nie wiem może jestem dziwna, bo dużo mi pomogła, ale przez te jej zachowania poprostu nie mogę jej znieść... Wpływa to też na mój związek...:/ Do tego ta rodzina strasznie stara się mnie usidlić... Jak się pokłócimy to ona dzowni, że on taki smutny, płacze itd. A ja dostaje szału... Jak nie przychodzę do nich 2 dni pod rząd to dzwoni i pyta czemu mnie nie ma... Ja wiem, że ona chce dobrze dla syna bo on bardzo we mnie zakochany, ale bez przesady...bo sprawia że efekt jest odwrotny... Do tego zachowanie mojego faceta nie jest normalne... Ja wieem, że on mnie niewyobrażalnie kocha, ale nie wiem czy jest normalne, że on nigdy się na mnie nie denerwuje... a nerwowy jest bardzo... Jak z nim się pokłoce to on na drugi dzień np. mowi ze cos sie stalo i wpedza mnie w poczucie winy... twierdzi, ze to nie jest celowe, ale jakos za kazdym razem historia sie powtarza... Nie jest zazdrosny, co jest plusem, ale jak cos mowie to on "przeciez wiem ze nigdy mnie nie zostawisz"... Ciężko to opisać, bo pewnie będziecie myślały, że jestem kretynką bo mam fajnego faceta, ale jego zachownaia nie są normalne, jakby miał coś w stylu obsjesji...:/ Nie moge powiedziec ze go nie kocham, ale czuje sie taka osaczona nimi, ciagle mi powtarzaja "przeciez jestesmy rodzina", a tak nie jest... ja mam 21 lat i jeszcze CZAS! Jak sobie mysle np. o slubie to boje sie ze nie wytzymam jego matki... Nie wiem juz sama czy chce z nim byc a porozmawiac sie z nim nie da, bo on ciagle mowi tylko jak bardzo mnie kocha i ze jestem jego zyciem... Nie raz mu mowilam zeby przerwe zrobic itd, ale niestety tu nie ma z kim rozmawiac... a jak w takich sytuacjach zaczyna mi milosc wyznawac to nie powiem co mnie trafia... Myślałam nawet ostatnio by to zakończyć, ale poważnie boję się, że on coś sobie zrobi... a jego mama mnie chyba zje telefonam.... Co robić Pomoże ktoś? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 23:05 przez tymbarkuj. oni cie wykorzystuja...W szczególności ona! Litość nigdy nie jest dobra. Co będzie jak coś w Tobie pęknie po ślubie? Nikt więcej? Mogę obiektywnie stwierdzić, że wydajesz się mądrą i pewną swego osobą, a jednak nie pasuje tu fakt, że popełniasz takie głupoty. Jasno opisujesz sytuację, czytałaś co napisałaś? Powinnyście to dziewczyny częściej robić. Jak przeczytasz, to czarno na białym jest jak byk, co jest nie halo. To coś nawet można nazwać po imieniu, ale nie zamierzam. Dojdź wreszcie do tego, bo cię zwyczajnie szkoda. Gdybym znalazła sobie na tyle siły i odwagi... Jesteś bardzo odpowiedzialną i dojrzałą a zarazem dobrą dziewczyną, Twój chłopak i jego mama widzą to i za wszelką cenę będą chcieli Cię utrzymać przy sobie... Ciężka sprawa kochana, z tego co mówisz jednak, widać że oni mają zupełnie inne podejście do zycia - to często wynosi się z domu, dlatego jeśli jego mama taka jest to i Twój chłopak tego w sobie nie zmieni. Z jednej strony człowiek łatwo przyzwyczaja siędo "luksusu", być może dlatego teraz jego rodzina tak ciężko radzi sobie z tym spadkiem dobrobytu, ale bez przesady, pieniądz trzeba szanować ilekolwiek by go nie było Jeżeli jego mama nie umie zrezygnować z NICZEGO nawet w obliczu tej 'biedy', która w jej mniemaniu na nich spadła, a Twój chłopak również nic z tym nie robi, to nie jest najlepszy sygnał. Szczerze powiedziawszy to też mam skłonność do myslenia o innych a nie o sobie i czuję sięponiekąd odpowiedzialna za bliskie mi osoby, ale wiesz co? Pomału zdaję sobie sprawę, że niestety czasem trzeba myślec o sobie, szczególnie gdy jest się w młodym wieku - i od obecnych decyzji zależeć może całe nasze życie. Tutaj przyszłośc nie maluje się w zbyt pozytywnych barwach, raczej to Ty będziesz tą odpowiedzialną i zaradną stroną w związku, a Twój chłopak nie będzie widział w tym nic złego, bo przecież tak się kochacie, a miłość zniesie wszystko, nawet trud i znój. Wiem, że ciężka to decyzja, ale radziłabym Ci jednak pomału dystansować się, tudzież spuścić chłopakowi na głowę kubeł zimnej wody Pozdrawiam i życzę szczęścia, gdyż widzę że naprawdę na nie zasługujesz ;* Jeśli chodzi o mojego chłopaka to powiem dobitnie, że on np. chodzi w dziurawych majtkach, bo ona musi mieć perfumę. Z tym, że napominałam mu parę razy, co mnie denerwuje, ale to jego mama, z ojcem się kłóci to jak mam go na nią buntować? On też dużo mi pomaga, czasem ponad siły, ale te dwie rzeczy strasznie ciężko mi ostatnio znieść. A z kolei mam takie dziwne uczucia, że jak go zostawię to jakbym była niewdzięczna, bo pomagał mi jak mnie z dowmu wyrzucili, jak ojciec mnie bił... tego typu sprawy, więc ważniejsze niż pieniądze... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 23:25 przez tymbarkuj. Sorki, ale ty chyba nie jesteś normalna! Przecież ty ich normalnie utrzymujesz, a to są zwykłe darmozjady. On na pewno cię nie kocha tylko jest mu z tobą wygodnie! I jego matce też! Maminsynek bez ambicji! Dziewczyno przejrzyj na oczy!!! Ja mam jedno zasadnicze pytanie: czy jak się kogoś bardzo kocha to się robi od niego przerwy? Wybacz, że pytam, ale to jest dla mnie conajmniej dziwne... Chłopak Cie kocha - nie widzi zycia poza Tobą, dlatego Cie nie słucha i ma obsesje. A matka przyzwyczajona do luksusu i dlatego wyciaga od Ciebie pieniądze. Ja bym na Twoim miejscu mimo wszystko zrobiła od nich przerwę albo odciagneła syna od matki i dała jasno do zrozumienia, że jeszcze nie czas na ślub, ze potrzebujesz troche luzu bo jesteś młoda itp. Musisz sama coś z tym zrobic, bo samo się tu nic nie naprawi a Ty pewnego dnia mozesz juz miec po prostu dosyc i moze nie byc ciekawie... z jednej strony dobrze , ze im pomoglas ale bez przesady wszystko ma swoje granice .. mnie osobiscie cos by trafialo gdybym widziala u niej piekne pazurki ,fryzjera a uzalalaby sie , ze nie ma pieniedzy ... a druga sprawa , nie bedziesz zyla z nia tylko z jej synem .. Rozumiem. A jak długo jesteście razem? Być może nie doczytałam To wcale nie działa dobrze na związek, gdy traktujecie się (a może raczej on Ciebie) jak stare dobre małżeństwo, które trwać będzie wiecznie. Zrozum, że może zupełnie nieświadomie, ale oni budują u Ciebie coraz większy psychologiczny balast... To miło, że chłopak jest Ciebie pewien, ale sama mówisz, że często swoim zachowaniem wzbudza w Tobie poczucie winy. I wiesz co Cię gnębi, ale jednocześnie stłumiasz w sobie swoje mysli, zeby nie czuć się egoistką. Ale uwierz mi, że do egoizmu naprawdę Ci daleko, a trzeba jednak czasem myśleć o sobie. Powiem tak, im dłużej będzie to trwało, tym stan ten będzie się pogłębiał. Wiem, że boisz się o swojego chłopaka i po prostu boisz się go zostawic, ale... Przeciez nie może ten fakt być fundamentem związku! Taki związek nie ma szans, bo w końcu pękniesz. Jeżeli wiesz, że Cię to przerasta, musisz to skończyć, oczywiście jak najdelikatniej. Jak powiedział mi kiedyś mój były, z którym byłam niemal 5 lat - najgorsze co można komuś zrobić to być z nim litości. Moja sytuacja była zupełnie inna, ale uczucie chłopaka było podobne do Twojego i podobnie zaczęło mnie męczyć. Wiesz co zrobiłam? Stwierdziłam, że jedyną metodą która go nie zrani, będzie doprowadzenie do stanu, w którym to on przestanie chcieć być ze mną... Oczywiście nie zrobiłam nic co by go dobitnie zraniło, ale po prostu zaczęłam się dystansować, stałam się oschła i inna niż kiedyś... W końcu dopięłam swego, choć trwało to kilka miesięcy. Mój były powiedział mi jednak, że te kilka miesięcy zraniło go bardziej niż zraniłoby jedno ostre cięcie. Czy to prawda to nie wiem, moim zdaniem to była jedyna metoda, by on nie cierpiał za mocno i pogodził się z rozstaniem, bo żadne delikatne sygnały z mojej strony i prośby o przerwy nie działały... Niemniej Ty chyba podjęłaś już decyzję, więc teraz pora tylko zebrać w sobie odwagę. Działaj! Właśnie problem w tym, że czasem się czuję jakbym była i z nim i z jego matką. Ona we wszystko się wtrąca. On mnie na pewno kocha i nie raz dużo narażał dla mnie, tylko, że może to głupie, ale czasem wolałabym by się nawet za coś obraził, bym mogła się postarać a tak czuję się właśnie jak w starym małżeństwie... Cieżko mi to tak opisać wszystko milka1192 kogoś kochać to jedno a być przytłoczonym codziennośią, jego zachowaniem i jego matki to drugie... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 23:59 przez tymbarkuj. może i racja... ja też mam problem z teściowa, jest wyjątkowo pewna siebie, taka strasznie cwana :/ i za każdym razem przy okazji rozmowy z chłopakiem podważa mój autorytet i robi ze mnie debila :/ milka1192 mi może nie dowala, wręcz odwrotnie, ale za to na siłe niekiedy wykorzystuje i stara mi się wciskać swoją rodzinę za wszkelką cenę... I do tego też mnie denerwuje bo na każdym kroku podkreśla "przyszła teściowa"... a że pracuje w tym sklepie to poszła taka fama, że wszyscy znajomi się pytać zaczeli kiedy my ten ślub bierzemy... Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Nic nie robi? Przecież oddycha!Mężczyzna, który „nic nie robi” to temat rzeka. Albo raczej tsunami, bo gdy już ruszy, nie w sposób go zatrzymać. Czytaj dalej
Dołączył: 2012-03-05 Miasto: Szczecinek Liczba postów: 1085 24 maja 2017, 16:24 Hej dziewczyny, jestem z chłopakiem 2,5 roku. P jest kochany i bardzo dobry dla mnie, wiem że nigdy nie spojrzy na inną kobietę ALE to jest chłopak z wioski (co oczywiscie nie jest niczym złym, może wręcz przeciwnie ale to prawdopodobnie wpłynęło na jego temperament a raczej jego brak). Jego rozrywką jest chodzenie na ryby, nie wychodzi z kolegami, nie robi nic, albo siedzi w domu albo wychodzi na ryby, jest studentem więc mówie o czasie po zajęciach. Niby super, nie ma się do czego przyczepić ale jesteśmy bardzo młodzi mamy lekko ponad 20lat, a ja naprawdę umieram z nudów, już naprawdę wymyślam nam wszelkie rozrywki (jako iż ja zarabiam dużo więcej bo pracuję dużo więcej, on się jakoś nie pali do pracy) zabieram nas do restauracji, na spacery, tutaj lody, prawie codziennie odbieram go ze szkoły, naprawdę się kurde staram żeby było fajnie, a z jego strony nic pomimo iż rozmawialiśy o tym już wiele razy. Nie wymagam od niego aby tak jak ja wydawał pieniadze na mnie ale np. zabrał mnie do parku na piknik (co wielokrotnie podawałam jako przykład) czy cokolwiek innego COKOLWIEK. Czy ja przesadzam? Chodzi mi po głowie rozstać się z nim ale szkoda mi tego związku i jego bo tak naprawdę nic nie zrobił, co ja mam zrobić ? myślicie że da się jakoś to zmienić ? Ja naprawdę się zmieniłam przez niego, kiedyś byłam bardzo rozrywkowa, spotykałam się co chwile ze znajomymi, imprezowałam, a teraz jestesmy jak babcia z dziadkiem Dołączył: 2016-08-11 Miasto: Liczba postów: 1930 24 maja 2017, 16:29 Będzie ciężko. Sama jestem taką osobą jak twój chłopak. Bardzo skupiam się na moich prywatnych sprawach i pasjach. Nie mam wielu potrzeb towarzyskich. Wyjście raz na jakiś czas mi wystarczy, co więcej nadmiar rozrywek, spotkań z ludźmi męczy mnie psychicznie. Unikam bliższych związków z osobami bardzo aktywnymi, rozrywkowymi czy towarzyskimi, bo tylko wzajemnie się zamęczamy. Myślę, że tego w nim nie zmienisz. Najzwyczajniej w świecie się nie dobraliście. Edytowany przez Posterisan 24 maja 2017, 16:31 mlodamama1 24 maja 2017, 16:34 tylko marnujesz czas w takim 'zwiazku' imho, a on raczej na pewno nagle sie nie zmieni Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 24 maja 2017, 16:37 Hmm. A czy on ci zabrania imprezowa? Może wyznaczone sobie jakieś czas kiedy on się zajmuje swoimi sprawami ty swoimi, on na ryby ty się wtedy możesz spotkać ze znajomymi. Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20721 24 maja 2017, 16:39 Ja wychodzę z założenia, że ludzie się nie zmieniają i że tak powiem, dobrze na tym wychodzę - unikam rozczarowań, wielu kłótni i konieczności szukania kompromisów na siłę (nie lubię kompromisów i uważam, że często w dłuższej perspektywie są bardzo destrukcyjne). Skoro przez dwa i pół roku nic się nie zmieniło to bym się nie łudziła, że zmieni się teraz - dlaczego by miało? Możesz mu oczywiście postawić ultimatum na zasadzie "zmień się, albo się rozstaniemy" - i być może się tego przestraszy i zmotywuje do tego, żeby Cię gdzieś zaprosić. Tylko zastanów się czy takie wymuszone wyjścia będą Ci sprawiały radość? - bo ja bym nie chciała żeby facet gdzieś ze mną wychodził tylko dlatego, że musi (bo inaczej pakuje walizki). Plus tak już w całkiem długiej perspektywie - chcesz mieć dzieci? Bo jeżeli tak to jak to sobie kiedyś wyobrażasz? Będą siedziały cały czas w domu? Nie wyjdziecie na spacer, do parku, na plac zabaw, do zoo, do kina (czy gdziekolwiek indziej, gdzie się wychodzi z dziećmi)? Czy Ty byś z nimi wychodziła, a on by zostawał w domu? Dołączył: 2012-03-05 Miasto: Szczecinek Liczba postów: 1085 24 maja 2017, 16:39 Ja wychodze ze swoimi znajomymi, mam swoje życie, ale razem go nie mamy, chciałabym z nim fajnie spędzać czas, nie chce żeby był takim stabilnym, nudnym dodatkiem. sofro 24 maja 2017, 16:42 Ale wdepnelas, wspolczuje. Zatrudnilas sie na caly etat jako pracownik kulturalno-oswiatowy i nie tylko, ze zapewniasz facetowi atrakcje ale w dodatku, jak piszesz, najczesciej po prostu go finansujesz -) Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 24 maja 2017, 16:45 Ja wychodze ze swoimi znajomymi, mam swoje życie, ale razem go nie mamy, chciałabym z nim fajnie spędzać czas, nie chce żeby był takim stabilnym, nudnym dodatkiem. Może to co jest dla ciebie fajnym spedzaniem czasu dla niego to męczarnia. Poza tym pisałaś ze studiuje. Może się na tym skupia. Serio nie wiem co poradzić. Bo dla mnie dziwne ze masz w tym problem mlodamama1 24 maja 2017, 16:50 maharettt napisał(a):jull970 napisał(a):Ja wychodze ze swoimi znajomymi, mam swoje życie, ale razem go nie mamy, chciałabym z nim fajnie spędzać czas, nie chce żeby był takim stabilnym, nudnym dodatkiem. Może to co jest dla ciebie fajnym spedzaniem czasu dla niego to męczarnia. Poza tym pisałaś ze studiuje. Może się na tym skupia. Serio nie wiem co poradzić. Bo dla mnie dziwne ze masz w tym problem dziwne, ze ma problem? co to za zwiazek, ze caly czas sie siedzi w domu i nic nie robi? nie ma sie zadnych wspolnych zainteresowan, wspomnien, przezyc??? wtf??? nie wyobrazam sobie takiego zwiazku :o moj zwiazek np jest dla mnie wyjatkowy bo jest pelen przeroznych wspomnien z licznych podrozy, wyjazdow, koncertow, wydarzen, przygod itp itd, mamy miliard planow i zawsze na horyzoncie perspektywe fajnego spedzenia czasu... co czyni zwiazek dwoch osob, ktorzy nic razem nie robia wyjatkowym??? chyba.... nic??? Przeciez na tym polega 'integrowanie sie' z druga osoba??? Edytowany przez 24 maja 2017, 16:51 Dołączył: 2015-05-26 Miasto: Liczba postów: 1067 24 maja 2017, 16:56 Niestety, tak jak piszą dziewczyny powyżej - walka z wiatrakami :( Obawiam się, że jeśli Twój facet jest świadom, jak wygląda sytuacja, wie o Twoich potrzebach, a jednak nic z tym nie robi, to masz 2 wyjścia: albo to zaakceptujesz, albo się rozstaniecie. Jestem w związku z tym samym mężczyzną od 12 lat. Jestem bardzo szczęśliwa, kocham go nad życie i uważam, że lepiej nie mogłam trafić, ale gdybym mogła zmienić tę jedną jedyną rzecz w moim mężu, to zaszczepiłabym mu taką nutę szalonego, niczym nie skrępowanego romantyka jak z komedii. Rozmawialiśmy o tym miliony razy i on - owszem - kupuje kwiaty, zabiera mnie na kolacje, do kina, ale to nigdy nic spektakularnego. Chyba tak w sam raz, ale ja czasem mam wygórowane oczekiwania. W porównaniu z Twoim partnerem, wygląda na to, że u mnie się dużo dzieje i nie mam na co narzekać.
facet nic dla mnie nie robi