🦧 Zaszłam W Ciążę W Czasie Przeziębienia
Znałam nauczanie Kościoła Katolickiego w kwestiach miłości małżeńskiej i sakramentu małżeństwa. Wierzyłam, że mąż kochał mnie tak, jak „Chrystus umiłował Kościół”. Krótko mówiąc życie stało się okropne i beznadziejne, ale nigdy nie mówiłam o tym ze względu na dzieci. Zażywałam leki antydepresyjne. Stwarzałam
Sądziłam, że kiedy zajdę w ciążę, to będę skakała do góry z radości, a tutaj zaczęły się nerwy o jej utrzymanie. Postanowiliśmy na razie nic nikomu nie mówić, żeby nie zapeszyć. Mnie lekarz przede wszystkim nakazał schudnięcie, bo z badań wyszło mi zagrożenie cukrzycą ciążową.
Infekcja dróg moczowych w I i II trymestrze ciąży stanowi poważne zagrożenie w aspekcie utrzymania ciąży i powikłań dotyczących prawidłowego rozwoju płodu oraz konsekwencji zdrowotnych dla organizmu ciężarnej (zagrożenie przedwczesnym porodem, niska masa urodzeniowa noworodka). Najczęstszymi infekcjami są te wywoływane przez
Gdybym nie zażywała tabletek to miałabym teraz tydzień owulacji. Pierwsza tabletkę wzięłam 1 dnia okresu, biorę je codziennie o tej samej porze. Moje pytanie brzmi - czy jest szansa, że zaszłam w ciążę? Jeśli przyjmuje Pani tabletki prawidłowo jest Pani w tym cyklu zabezpieczona. 5.00 / 18075 opinii.
Część jestem teraz w podobnoej syt tylko ja wzięłam 39 tabletek a teraz wychodzi ze w ciążę zaszlam i jestem w 3_4 tyg. Nigdy się tak nie bałam boję się ze niepełnosprawne dziecko urodze
Do wszelkich wskazówek w czasie ciąży stosowała się Zuzanna Bauer-Weltrowska. Już na początku zaszczepiła się przeciwko grypie i COVID. Następnie na krztusiec. Jak przyznaje, informacje dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa pozyskała na długo przed planowaniem dziecka. - Ja byłam poinformowana jeszcze na długo, zanim zaszłam w
Dziś na rynku mamy do wyboru wiele metod antykoncepcyjnych. Prezerwatywy, środki hormonalne, wazektomia Zdarza się jednak, że mimo stosowania rozwiązania uznawanego za bezpieczne kobieta
Jeszcze zanim zaszłam w ciążę, założyłam własną firmę i przeszłam na „pracę w domu”. Byłam panią swego czasu i sama wyznaczałam sobie zadania do wykonania w konkretnych godzinach. A tych w okresie ciąży mi nie brakowało. Nie czułam zmęczenia, nie miałam nieprzyjemnych objawów (a może po prostu ich nie zauważałam).
Może się więc zdarzyć, że pojawia się ono nawet wówczas, gdy antykoncepcja zawiodła. Ogólnie ciążę w czasie antykoncepcji mogą zwiastować symptomy, które łatwo jest zrzucić na karb działania sztucznych hormonów. Należą do nich krwawienia lub plamienia w trakcie cyklu, zmęczenie, tkliwość piersi, nudności i awersja do
Po analizie badań klinicznych stwierdzono, że przyjmowanie witaminy C w czasie przeziębienia ani nie skraca, ani nie łagodzi jego objawów. Jeśli zaś chodzi o przyjmowanie profilaktyczne, to witamina C skraca czas trwania przeziębienia o 8% u dorosłych i 14% u dzieci.
Zajście w ciążę na świadczeniu rehabilitacyjnym. Czy w tej sytuacji zmienia się kwota świadczenia? 10:13 31.05.2016 PORADA. Witam, od 1 listopada 2015 do 02.05.2016 roku byłam na zwolnieniu lekarskim płatnym 80%. Od 03.05.2016 jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym do końca października płatne 90% i 75%. W tym czasie zaszłam w
W związku z tym, jeśli testy ciążowe wykluczą ciążę, a miesiączka nadal się nie pojawi, to proszę udać się do ginekologa w celu znalezienia przyczyny braku miesiączki. Najczęściej występujące przyczyny spóźniającej się menstruacji opisaliśmy w artykule, który znajduje się poniżej:
HKyrKSX. Przeziębienie w ciąży? Lekarka radzi, jak sobie z nim poradzić / Unsplash Opublikowano: 13:40Aktualizacja: 14:05 Jesienne przeziębienia nie odpuszczają. Łatwo je złapać, a pozbyć się ich już znacznie trudniej. Jak sobie radzić z infekcjami, kiedy jesteśmy w ciąży i chcemy zapewnić bezpieczeństwo sobie i dziecku? Radzi specjalista medycyny rodzinnej lek. Monika Piecuch-Kilarowska. Domowe sposoby na przeziębienieCo na gorączkę w ciąży?Ból gardła w ciąży – jak sobie z nim poradzić?Co pomoże na katar?Co na kaszel w ciąży? Domowe sposoby na przeziębienie Lekarka Monika Piecuch-Kilarowska podkreśla, że ponad 90 proc. infekcji, które pojawiają się jesienią to infekcje wirusowe „o samoograniczającym się przebiegu” i właśnie dlatego leczymy je objawowo. Jak pisze, nie ma wskazań do profilaktycznego włączania antybiotyku (ani ogólnoustrojowego, ani miejscowego). „Podstawą leczenia są preparaty naturalne, odpoczynek oraz wypijanie odpowiedniej ilości płynów. Rozgrzewające herbatki z lipy, malin (owoców-tak, NIE LIŚCI!), czarnego bzu, dzikiej róży to też moje ulubione punkty w zaleceniach. Wspomagająco można dołożyć witaminę C” – radzi Piecuch-Kilarowska. Ekspertka podpowiada, jak sobie poradzić w czasie ciąży z najczęstszymi dolegliwościami przeziębienia: gorączką, bólem gardła, kaszlem i katarem. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Mama Estabiom Mama, Suplement diety, 20 kapsułek 28,39 zł Odporność, Good Aging, Energia, Mama, Beauty Wimin Zestaw z myślą o dziecku, 30 saszetek 139,00 zł Mama WIMIN Myślę o dziecku, 30 kaps. 59,00 zł Mama Naturell Folian Forte, 30 tabletek 14,25 zł Co na gorączkę w ciąży? Monika Piecuch-Kilarowska podkreśla, że podstawowym lekiem przeciwgorączkowym i przeciwbólowym ciężarnej jest paracetamol (bezpieczny w ciąży –1-2 tabletki do 4 razy na dobę, max do 4g paracetamolu /dobę). Za to, jak dodaje, nie zaleca się podawania kwasu acetylosalicylowego (aspiryny). „Wykazano zależność między zażywaniem tego leku, a wadami serca i rozszczepem podniebienia. Niskie dawki (75 mg/dobę) często zalecane z ginekologicznych przyczyn ciężarnej, są relatywnie bezpieczne i stosowane są w ciąży powikłanej zespołem antyfosfolipidowym i poronieniach nawracających, ale nie zbiją gorączki” – tłumaczy lekarka. Piecuch-Kilarowska zaznacza, że zasadniczym leczeniem przy bólu gardła jest jego nawilżanie. A to możemy zrobić poprzez picie dużej ilości płynów. Co istotne, woda powinna stanowić 60‒80 proc. z nich. Resztę zapotrzebowania można pokryć włączając do diety: zupy, soki, mleko, herbaty owocowe bez dodatku cukru. „Super sprawdza się termos tuż przy łóżku i regularne picie z niego. Nr 1 jest także babciny syrop z cebuli, czosnku, jak również mleko z miodem” – radzi lekarka. Podkreśla, że w ciąży powinnyśmy postawić na takie posiłki, które jak najmniej boleśnie przechodzą przez gardło i przełyk: zupy, puree, rozdrobnione produkty, musy owocowe, smoothie itp. Nieprzyjemne będą na pewno według niej gorące czy bardzo kwaśne potrawy. Jak złagodzić uporczywy ból gardła? Możemy je płukać kilka razy dziennie wodą z solą, sodą oczyszczoną, z dodatkiem miodu i cytryny lub naparem z szałwii. Pomocne mogą też być tabletki do ssania i preparaty odkażające w sprayu. Ważne jedynie żeby nie zawierały tymianku i podbiału, ponieważ mogą wywołać czynność skurczową prowadzącą do przedwczesnego porodu. Kobiety w ciąży powinny unikać też propolisu, ponieważ ma dość silne właściwości uczulające. Co pomoże na katar? „Trzeba pić nie tylko by spełnić zapotrzebowanie na płyny (które w ciąży jest przecież wyższe), ale także by szybciej zdrowieć. Dzięki optymalnemu nawodnieniu organizmu błony śluzowe nie wysychają, co osłabia atak wirusów” – tłumaczy lekarka. Jak pisze, chociaż kiedyś twierdzono, że picie mleka wzmaga katar, nie ma na to naukowych dowodów. Nie ma więc także powodów, by odstawiać produkty mleczne podczas przeziębienia. „W leczeniu kataru unikamy substancji obkurczających naczynia krwionośne -adrenomimetyków i pochodnych efedryny – preparatów doustnych, kropli do nosa. Nos można zakrapiać roztworem wody morskiej (…) lub czystą solą fizjologiczną, sprawdza się także intensywniejsze płukanie przewodów nosowych hipertonicznymi roztworami soli morskiej. Okolicę nosa można śmiało posmarować maścią majerankową” – radzi Monika Piecuch-Kilarowska. Jak tłumaczy, bezpieczne w stosowaniu są inhalacje z wody z solą lub sodą oczyszczoną. Można do nich dodać olejki eteryczne, np. miętowy lub eukaliptusowy, ale ważne jest by nie był to ekstrakt na bazie alkoholu. Inhalację można robić za pomocą specjalnych nebulizatorów lub „po staremu – czyli garnek i ręcznik na głowę”. Co na kaszel w ciąży? Piecuch-Kilarowska pisze, że w kaszlu wilgotnym skuteczne są inhalacje wody z solą lub rumiankiem, bezpieczne są też syropy wykrztuśne z prawoślazu, babki lancetowatej, ale także „babciny niezawodny syrop z cebuli”. Na suchy kaszel lekarka poleca inhalacje z soli fizjologicznej i dużą ilość płynów. Podkreśla, że leczenie objawowe można stosować 3-5 dni i przedłużać je, jeśli po tym czasie objawy wyraźnie się wycofują. Jeśli objawy utrzymują się lub wręcz się nasilają, konieczna jest wizyta u lekarza i rozważenie antybiotykoterapii. Wyświetl ten post na Instagramie. Jesień nie odpuszcza, infekcje koronne i kataralne to codzienność w gabinecie i w teleporadach. Jak radzić sobie kiedy w brzuchu jest mały człowiek i nie chcemy zrobić mu krzywdy? Jak bezpiecznie przejść przez infekcję będąc ciężarną?⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Zacznijmy od tego, że ponad 90% do infekcje wirusowe o SAMOOGRNICZAJĄCYM się przebiegu i właśnie dlatego leczymy je objawowo. Nie ma wskazań do profilaktycznego włączania antybiotyku (ani ogólnoustrojowego, ani miejscowego). Podstawą leczenia są preparaty naturalne, odpoczynek oraz wypijanie odpowiedniej ilości płynów. Rozgrzewające herbatki z lipy, malin (owoców-tak, NIE LIŚCI!), czarnego bzu, dzikiej róży to też moje ulubione punkty w zalecenieach. Wspomagająco można dołożyć witaminę C lub Rutinoscorbin ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Gorączka⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Podstawowym lekiem przeciwgorączkowym, i przeciwbólowym ciężarnej jest paracetamol (bezpieczny w ciąży –1-2 tabletki do 4 razy na dobę, max do 4g paracetamolu /dobę). ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Nie zaleca się podawania kwasu acetylosalicylowego (ASPIRYNY), ponieważ wykazano zależność między zażywaniem tego leku, a wadami serca i rozszczepem podniebienia. Niskie dawki (75 mg/dobę) często zalecane z ginekologicznych przyczyn ciężarnej, są relatywnie bezpieczne i stosowane są w ciąży powikłanej zespołem antyfosfolipidowym i poronieniach nawracających, ale nie zbiją gorączki.⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Ból gardła ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Zasadniczym leczeniem jest nawilżanie gardła – picie dużej ilości płynów. Picie wody powinno stanowić 60‒80% wszystkich przyjmowanych płynów. Resztę zapotrzebowania można pokryć pijąc zupy, soki, mleko czy herbaty owocowe, bez dodatku cukru. Super sprawdza się termos tuż przy łóżku i regularne picie z niego. Nr 1 jest także babciny syrop z cebuli, czosnku, mleko z miodem. CD. w komentarzu⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ #będęmamą #ciaża #zdrowiem #lekarz #instalekarz Post udostępniony przez Monika Piecuch-Kilarowska (@ohdoktor) Paź 26, 2020 o 11:06 PDT Zobacz także Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Ewelina Kaczmarczyk Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
fot. Adobe Stock Pobraliśmy się 4 lata temu. Wydawało nam się, że cały świat leży u naszych stóp, bo mamy gdzie mieszkać. Moi rodzice przepisali na mnie część swojego domu i zamieszkaliśmy wszyscy razem na parterze. Wiedziałam, że matka ma trudny charakter, ale byłam przekonana, że się jakoś dogadamy. Niestety, już kilka miesięcy po ślubie rodzice zaczęli nam dogadywać, że zużywamy za dużo prądu, wody, i w ogóle za dużo wydajemy pieniędzy. Musieliśmy założyć zamek w drzwiach, bo rodzice potrafili wejść bez pukania nawet wieczorem i zastać nas w intymnych sytuacjach. Odkąd pamiętam, matka zawsze lubiła urządzać mi życie. Właściwie zawsze żyłam w jej cieniu, bo ona ma silną osobowość i uważa, że sama wie najlepiej, co jest dla innych dobre. Ale ja skończyłam już 29 lat, zakładałam swoją rodzinę i miałam już dość jej ingerencji w moje życie. Zresztą mój mąż Darek też miał tego po dziurki w nosie. Zaczęliśmy się buntować i wtedy okazało się, że „jesteśmy niewdzięczni i nie potrafimy uszanować dorobku życia rodziców”. Dali nam jasno do zrozumienia, że jesteśmy „u nich” i powinniśmy liczyć się z każdą ich opinią. Na każdym kroku przypominali nam, że to dzięki nim mamy dach nad głową, bo sami nie dalibyśmy sobie rady w życiu. Chcieliśmy być na swoim Postanowiliśmy więc za wszelką cenę dorobić się swojego mieszkania i udowodnić naszej kochanej rodzince, że potrafimy coś w życiu osiągnąć bez ich łaski. Baliśmy się wziąć kredyt. Było to dla nas zbyt duże ryzyko w tych niepewnych czasach. Trzeba więc było ostro pracować i oszczędzać. Przez kilka miesięcy zastanawialiśmy się, czy lepiej kupić małe mieszkanko w bloku, czy stary drewniany dom, a może działkę budowlaną? Tu, gdzie mieszkamy, na zapadłej prowincji, ceny mieszkań nie są wysokie, stać by nas było na kupno kawalerki. Oboje byliśmy jednak przyzwyczajeni do przestrzeni i do swojego podwórka, więc marzył nam się domek z ogrodem. Gdybyśmy żyli z jednej skromnej wypłaty, to zapewne skończyłoby się na marzeniach. Ale na szczęście i ja, i Darek mieliśmy stałą pracę, a mąż nawet nieźle zarabiał, więc mogliśmy co miesiąc jego pensję odłożyć. Obliczyliśmy, że przy sprzyjających okolicznościach, za kilka lat powinniśmy być na swoim. Zbieraliśmy więc pieniądze i szukaliśmy odpowiedniej działki. Wkrótce zaszłam w ciążę. Pomimo wielu obaw, była to ciąża planowana. Miałam już swoje lata i nie było sensu odkładać dziecka na później. Wzięłam w pracy zwolnienie lekarskie, ale pracowałam w domu. Nawiązałam współpracę ze sklepami internetowymi, rozsyłałam reklamy w sieci i opisywałam nowe produkty. Oprócz tego utrzymywałam stały kontakt z firmą, w której miałam etat. Byłam tam księgową i nadal robiłam najważniejsze rozliczenia. Pracodawca płacił mi za to oddzielnie. Miałam więc dwie porządne pensje: jedną z zakładu, a drugą za pracę przez Internet. Dzięki temu co miesiąc odkładałam na koncie sporą kwotę. Pieniędzy przybywało, ale ja byłam przemęczona Niewiele spałam, większość doby spędzałam przed komputerem. Bolała mnie głowa i oczy, nękały różne infekcje. Okazało się, że mam cukrzycę ciążową. Na domiar złego w ostatnich miesiącach ciąży tak bardzo bolał mnie kręgosłup, że nieraz płakałam z bólu. Ale ciągle dużo pracowałam. Sił dodawała mi satysfakcja, że przyzwoicie zarabiam. Bez przerwy przeliczałam, ile już odłożyłam i porównywałam to z oszczędnościami męża. Wspólnie sprawdzaliśmy, ile jeszcze musimy odłożyć, aby wystarczyło na stan surowy domu. Mimo wielu przeciwieństw losu był to czas dobry dla naszego małżeństwa. Oczekiwaliśmy pierwszego dziecka, mieliśmy wspólne plany, nasza miłość kwitła i dodawała nam sił. Zgadzaliśmy się we wszystkim, razem podejmowaliśmy decyzje, po prostu graliśmy do jednej bramki. Czuliśmy, że nikt i nic nie może nas rozdzielić. Darek wspierał mnie i opiekował się mną, upominał, że za dużo pracuję i że powinnam o siebie dbać. – Szkoda mi ciebie i dziecka – mówił. – Pamiętaj, że zdrowie jest najważniejsze, a ty ostatnio myślisz tylko o forsie. Mąż był dobrym człowiekiem, czułym, kochającym i zaradnym życiowo. Czasami ponosiły go nerwy i mówił różne przykre rzeczy, ale w czasie mojej ciąży zachowywał się wzorowo. Urodził się Kubuś. Już tydzień po porodzie usiadłam przed komputerem, bo uzbierało mi się mnóstwo zaległości w pracy. Zajmowałam się domem i dzieckiem, ale w każdej wolnej chwili pracowałam. Oprócz tego załatwiałam różne formalności związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę, szukałam dobrych i niedrogich fachowców oraz hurtowni materiałów budowlanych. Mąż często wyjeżdżał w delegacje, więc siłą rzeczy spadło to wszystko na moją głowę, a że nie miałam pojęcia o przepisach prawa budowlanego i nie znałam się na budowie, więc nie zawsze załatwianie formalności wychodziło mi tak sprawnie, jakbym sobie tego życzyła. Coraz częściej puszczały nam z tego powodu nerwy. – Na niczym się nie znasz, nic sama nie potrafisz załatwić – krzyczał Darek. – To sam sobie wszystko załatwiaj – wrzeszczałam. – To ty wymyśliłeś tę całą budowę. Ja mówiłam, żeby się nie porywać z motyką na słońce, bo nie damy sobie rady. – Weź się w garść i nie lamentuj – odbijał piłeczkę mój mąż. – Musisz te sprawy sama załatwić, bo to ty siedzisz w domu. – Przecież nie leżę do góry brzuchem. – wkurzałam się. – Masz zadbane dziecko, czysty dom i pełną lodówkę, oprócz tego ja też zarabiam, nie biorę od ciebie pieniędzy. Doceń to. – Niedługo skończy się urlop macierzyński i wrócisz do pracy, zobaczymy jak wtedy sobie poradzisz – powiedział. – Skończy się leniuchowanie i spanie z dzieckiem do 9 rano. Było mi przykro. Nie chciałam wracać do pracy, lecz wziąć urlop wychowawczy i zarabiać w domu jak dotąd. – A jak ktoś w tym czasie zajmie twoje miejsce w pracy, to gdzie potem wrócisz? – straszył mnie jednak Darek. Wynajęliśmy opiekunkę i wróciłam do pracy. Przerażała mnie masa obowiązków i organizacja codziennego życia. Wkrótce zauważyłam, że niania źle zajmuje się Kubą. Dziecko miało odparzoną pupę. W dodatku mały złapał przeziębienie i musiałam z nim zostać w domu, narażając się z tego powodu poważnie mojemu szefowi. Miałam tego dosyć. – Nie obchodzi mnie, co o tym myślisz, biorę wychowawczy i wracam do domu – oznajmiłam Darkowi. Postawiłam na swoim. Znów pracowałam w domu i zerkałam z czułością do łóżeczka, w którym gaworzył synek. Zarabiałam, zajmowałam się domem i dzieckiem i gotowałam obiady dla robotników. Spałam po cztery godziny na dobę i padałam na twarz ze zmęczenia. Moje małżeństwo odżyło. Z uśmiechem patrzyliśmy z Darkiem, jak rosną mury naszego domu. Byliśmy tacy dumni. – Widzisz? Mówiłem, że damy radę – tulił mnie do siebie. – Może teraz pomyślimy o rodzeństwie dla Kuby. Nie chciałam drugiego dziecka, było mi ciężko z jednym – Przecież lubisz dzieci – namawiał mnie mąż. – Zobacz, Kubuś dorasta, niedługo pójdzie do przedszkola, fajnie by było znów tulić gaworzące maleństwo. – Może masz rację, przecież niedługo będziemy mieszkać u siebie, będzie dość miejsca, aby wychować dwoje dzieci – zgodziłam się. Drugą ciążę od początku znosiłam źle. Ciągle mnie coś bolało, przeziębiłam się, złapałam zapalenie nerek. Miałam mnóstwo obowiązków i nie było kiedy odpocząć. – Nie powinnam była się zgodzić na drugie dziecko – narzekałam. – Ty sobie jedziesz w delegację, odbębnisz godziny i odpoczywasz w hotelu, a tu wszystko na mojej głowie. – Wiele kobiet tak żyje, więc nie przesadzaj – odparł. – Pracują i zajmują się domem i dziećmi, nieraz całą gromadką, a ty masz tylko jedno. W tym czasie zakładaliśmy na naszym nowym podwórku ogród. To było kolejne nasze marzenie. Przygotowywaliśmy ziemię, kupowaliśmy sadzonki drzewek, posadziliśmy też maliny i borówki. – Za dwa lata, gdy się przeprowadzimy, będzie co podziwiać – mówiliśmy. Najcięższe prace wykonywał mąż w soboty, ale cała reszta spadała na mnie. – Nie daję rady, nie powinnam dźwigać, lekarz mi zabronił – skarżyłam się. – Przestań lamentować, kobieto – denerwował się Darek. – Ja sam wszystkiego nie zrobię, a tobie trochę ruchu na świeżym powietrzu nie zaszkodzi. Moja matka urodziła sześcioro dzieci, a chodziła z brzuchem w pole. Było mi bardzo przykro, liczyłam na wsparcie i zawiodłam się. Kiedy miał się urodzić Kubuś, Darek bardzo o mnie dbał, a teraz ciągle mi przypominał, że ciąża to nie choroba. Co miałam robić? Szkoda mi było posadzonych roślinek, trzeba je było regularnie podlewać i pielić. Miałam nadzieję, że nic złego się nie stanie. W 20. tygodniu ciąży zaczęłam krwawić. Dwa tygodnie leżałam w szpitalu, niestety dostałam silnego krwotoku i nic już się nie dało zrobić. Rozpoczął się przedwczesny poród, bardzo trudny i bolesny. Urodziłam martwą dziewczynkę, upragnioną córeczkę. Wyłam z bólu i rozpaczy. Miałam żal do całego świata, do męża, który kazał mi ciężko pracować, do lekarza, bo nakrzyczał na mnie, że się nie oszczędzałam i do samej siebie. Powinnam była leżeć i nie przejmować się obowiązkami. Myślałam, że spotkała mnie kara za to, że na początku nie chciałam drugiego dziecka. To prawda, ale przecież świadomie zgodziłam się na nie, przyzwyczaiłam się już do tej myśli, że będzie nas więcej, czułam pierwsze ruchy dziecka i cieszyłam się. A potem cały mój świat zawalił się i wszystko straciło sens. Mąż siedział przy szpitalnym łóżku i gładził mnie po włosach. Płakał. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie okazał mi wsparcia, gdy go potrzebowałam, teraz było za późno. – Basiu, wybacz mi. Wiem, że to przeze mnie... – westchnął. – Jestem draniem... Gdybym tylko mógł cofnąć czas… – Jedź lepiej do domu, zajmij się Kubusiem, chcę zostać sama – powiedziałam. Długo byłam w depresji, gdyby nie synek, który mnie potrzebował, nie wiem, jak bym z tego wyszła. Darek starał się, jak mógł. Wziął urlop w pracy i pomagał mi we wszystkim, ale ja już nie miałam do niego serca. On chciał mnie rozbawić choć trochę, umilić mi czas. – Pojedźmy latem nad morze. Zawsze o tym marzyłaś – zaproponował. – Kiedy ja o tym marzyłam, ty mi przypominałeś, że musimy ciężko pracować i oszczędzać każdy grosz i nie stać nas na takie luksusy – odparłam. – Wiem – tłumaczył. – Zatraciliśmy się w pogoni za pieniędzmi i za marzeniami, zapomnieliśmy o tym, co najważniejsze, ale przestańmy już to sobie wypominać – prosił. – Zobacz ile osiągnęliśmy? Niedługo wykończymy nasz dom i zamieszkamy wreszcie na swoim. – To już nie ma dla mnie znaczenia, nie mam ochoty dalej się dorabiać ani mieszkać w tym domu – wyznałam. – Co zamierzasz zrobić? – spytał. – Chcę żyć na własny rachunek – odparłam. – Dam radę, wiem że jestem silna. – Chcesz się rozwieść? – Nie wiem. Na razie musimy się rozstać, chcę mieć czas, aby to przemyśleć. Wynajęłam kawalerkę, Kubuś chodził do przedszkola Darek nas odwiedzał, przynosił małemu zabawki, zostawiał pieniądze. Synek bardzo za nim tęsknił. Ale ja nadal traktowałam męża chłodno. W końcu Darek postanowił wyjechać do pracy za granicę. – Nie ma tu dla mnie przyszłości, nic już dla ciebie nie znaczę, jak wyjadę, to może zapomnę o tym wszystkim – wyznał, żegnając się z nami. Nieoczekiwanie zrobiło mi się przykro, chciałam go nawet prosić, żeby nie wyjeżdżał, ale honor mi na to nie pozwolił. Tęskniłam za nim i szybko zła przeszłość poszła w niepamięć. – Mamusiu, kiedy tata do nas przyjedzie? – pytał ciągle Kubuś. – Nie wiem, może w święta? – odpowiadałam z nadzieją. Spotkaliśmy się z Darkiem dopiero po roku. Zobaczyłam z daleka przygarbioną postać mężczyzny i serce mi zatrzepotało. Wiedziałam, że to on. „Muszę skończyć z dąsami, zanim będzie za późno” – pomyślałam. Podeszłam i uścisnęłam jego dłoń. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę. – Dobrze, że jesteś – powiedziałam cicho i przytuliłam się. Czytaj także:„Czekaliśmy na dziecko 12 lat. Syn urodził się 10 tygodni wcześniej z poważną wadą serca. Dlaczego los tak mnie pokarał?”„Moja żona zmarła przy porodzie. Ja nie byłem gotowy zostać samotnym ojcem i po prostu oddałem córkę do adopcji”„Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat i bardzo długo to ukrywałam. Bałam się reakcji rodziców”
Pierwszy dzięń ostatniej miesiączki miałam 25/12/2010 r. Następnie okazało się, że zaszłam w ciążę, niestety w 8 tygodniu doszło do poronienia. W dniu 24 lutego miałam zabieg łyżeczkowania. W dniu 8 i 9/03/2011 doszło do współżycia. Dodam, iż ostatnie miesiączki były wywoływane luteiną, gdyż przez kilka miesięcy nie występował u mnie okres. Ponadto miałam zdjagnozowany zespół policystycznych jajników. Czy możliwe jest, iż zaszłam ponownie w ciążę. Dodam, iż po łyżeczkowaniu, po paru dniach ustapiło mi krwawienie, po stosunku pojawiło się ponowne krwawienie i trwa nadal.
data publikacji: 15:43, data aktualizacji: 08:24 ten tekst przeczytasz w 5 minut Rosół, naturalne inhalacje, a może szklanka mleka z miodem i czosnkiem? Babcine sposoby na przeziębienie mogą pomóc nam odetkać nos, obniżyć podwyższoną temperaturę i złagodzić kaszel. Podpowiadamy z których z nich mogą skorzystać przyszłe mamy. Alter_photo / Getty Images Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Senna regeneracja Domowa penicylina Cebulowo-miodowy duet Nie tylko inhalacje 100 procent natury Na suchy, na mokry Materiał we współpracy z marką Sinulan Pochód wirusów zwykle zaczyna się niewinnie: uczucie zmęczenia, drapanie w gardle, zatkany nos. Przeziębienie to według statystyk najpowszechniejsza choroba zakaźna w okresie jesienno-zimowym. Dorośli zapadają na nie średnio dwa-trzy razy w roku, dzieci – od sześciu do 12 razy! Ze względu na obniżenie odporności organizmu, szczególnie podatne na infekcje są przyszłe mamy. Arsenał środków, z których mogą korzystać, żeby pokonać przeziębienie, jest jednak ograniczony. Zażywanie leków może wiązać się z działaniami niepożądanymi nie tylko dla matki, ale i dla dziecka. Szczególną ostrożność należy zachować w pierwszym trymerze ciąży, kiedy kształtują się wszystkie narządy wewnętrzne płodu. W podbramkowej sytuacji najbezpieczniej jest zażyć paracetamol. Lepiej natomiast nie sięgać po środki z kwasem salicylowym, których zażywane może niekorzystnie wpływać na krzepliwość krwi u dziecka. Przyszłe mamy mogą korzystać jednak z „babcinych” sposobów, z pomocą przychodzi im także wsparcie w postaci produktów leczniczych, wykorzystujących naturalne surowce roślinne. Senna regeneracja Lekkie przeziębienie nie wymaga nagłej interwencji lekarskiej. Jeśli zareagujesz odpowiednio szybko, poradzisz sobie z nim sama. Już nasze bacie wiedziały, że „przeziębienie należy wyleżeć” i miały rację. Dotychczasowe badania potwierdziły, że duża ilość snu podczas choroby pozwala na zwiększenie efektywności działania systemu immunologicznego i prowadzi do szybszego powrotu do zdrowia. Jeśli masz gorączkę, wypij mleko z miodem, połóż się do łóżka i wygrzej. W innym wypadku po prostu zwolnij tempo – poczytaj odłożoną na półkę książkę albo obejrzyj zaległy film. Zrezygnuj z generalnych porządków i pozwól sobie na beztroski relaks. Pamiętaj także, że w trakcie ciąży długa gorąca kąpiel nie jest wskazana. Domowa penicylina Poza snem do regeneracji potrzebujemy paliwa. Nawet w łagodniej infekcji wzrasta zapotrzebowanie organizmu na energię, białko, mikro- i makroelementy. Zawsze możemy skorzystać z polecanego od pokoleń i obecnego w kuchniach wielu narodów - od francuskiego consommé po japoński ramen – rosołu. Poza białkiem, jednym z budulców układu odpornościowego, znajdziesz w nim potas, żelazo, magnez, witaminy E i A. W celu wzmocnienia leczniczych właściwości „domowej penicyliny” do wywaru możesz dodać naturalne antybiotyki: cebulę i czosnek, a także przeciwzapalne przyprawy: imbir i kurkumę. Całość posyp bogatą w witaminę C zieleniną, czyli natką pietruszki, kolendrą lub koperkiem. Christian-Fischer / Getty Images W twojej diecie powinny znaleźć się owoce, gotowane na parze warzywa, kiszona kapusta i fermentowane produkty mleczne zawierające probiotyki, które aktywizują układ odpornościowy i chronią przed chorobami. W trakcie infekcji nie możesz zapominać o odpowiednim nawodnieniu. Poza niskomineralizowaną wodą źródlaną przy przeziębieniu warto sięgnąć po herbatę imbirową, wodę z miodem i sokiem z cytryny a także bogate w witaminę C soki z aronii i czarnej porzeczki. Cebulowo-miodowy duet Drapanie i ból gardła możesz z powodzeniem złagodzić korzystając z domowych sposobów. Na przykład płucząc gardło naparem z siemienia lnianego lub naparem z szałwii czy rumianku. Możesz też sięgnąć po „babciny przepis na przeziębienie”, czyli syrop z cebuli, który dezynfekuje i koi jednocześnie lub mleko z masłem i miodem. Nazywany „płynnym złotem” miód ma właściwości antywirusowe i bakteriobójcze: chroni drogi oddechowe przed rozwojem infekcji, łagodzi suchość i drapanie w gardle. Rozgrzewa i regeneruje organizm. Na wzmocnienie odporności szczególnie dobre są miody wielokwiatowe, na drogi oddechowe - lipowy i spadziowy. Jeśli chodzi o płukanie gardła ciepłą wodą z solą czy sodą oczyszczoną, tu lepiej zachować ostrożność. Chociaż płukanki mają działanie antyseptyczne, to mogą niszczyć i podrażniać śluzówkę jamy ustnej. Nie tylko inhalacje Katar towarzyszący przeziębieniu stopniowo przejmuje kontrolę nad naszym organizmem. Na początku jest wodnisty, potem gęstnieje i utrudnia oddychanie. Jak walczyć z nim będąc w ciąży? Możesz zakropić nos solą fizjologiczną lub wodą morską, która powoduje rozmiękczenie wydzieliny i udrażnia drogi oddechowe, ułatwiając oddychanie. Dobrym rozwiązaniem są także inhalacje, polegające na wdychaniu olejków eterycznych (eukaliptusowego, sosnowego, lub miętowego), a także ziół (rumianek, lawenda). Pomóc mogą również parówki z majeranku albo szałwii. Pamiętaj jednak, że inhalacji nie wolno wykonywać częściej niż trzy razy dziennie, a po ich wykonaniu zalecany jest odpoczynek. Bolącą skórę pod nosem warto smarować maścią majerankową, dostępną w aptece bez recepty. Przy silnym katarze sprawdzi się także „terapia chrzanowa”, czyli regularne wąchanie chrzanu, który ma działanie bakteriobójcze. „Antybiotyk rolników” z powodzeniem możesz dodawać do kanapek. Nd3000 / Getty Images 100 procent natury Ulgę w katarze przyniosą też farmaceutyki zawierające substancje czynne o pochodzeniu naturalnym, jak np. Sinulan Express Forte w postaci aerozolu, który może być stosowany przez kobiety w ciąży i karmiące. Preparat w krótkim czasie pomaga odblokować zatkany nos poprzez obkurczanie i rozluźnianie przewodów nosowych, zmniejsza ból i ucisk zatok, a także usuwa wirusy i bakterie poprzez wypłukanie ich z jamy ustnej. Znajdują się w nim składniki pochodzenia naturalnego, filmogen na bazie glicerolu zawierający taniny olejków roślinnych: miętowego, eukaliptusowego, tymiankowego i rozmarynowego. Dodatkową zaletą preparatu jest to, że pielęgnuje i nawilża błonę śluzową nosa, chroniąc przed wysuszeniem i podrażnieniami. Na suchy, na mokry Kaszel to odruch obronny organizmu, służący oczyszczeniu dróg oddechowych z alergenów lub nadmiernej ilości śluzu. Jednak kiedy utrzymuje się dłużej i powoduje silny dyskomfort, lepiej nie zwlekać z wizytą u lekarza. Domowych sposobów na kaszel jest wiele. Suchy kaszel, charakterystyczny dla początkowej fazy przeziębienia, złagodzi roztwór z ugotowanego siemienia lnianego i miodu, z kolei mokry można zwalczać za pomocą przygotowanego w domu syropu z cebuli lub czosnku. Bezpiecznym sposobem na kaszel są także preparaty z propolisu oraz syropy z kopru włoskiego czy owocu anyżu. Pomocny może okazać się również napar z prawoślazu i lukrecji. Prawoślaz zawiera substancje śluzowe, które osłaniają podrażnione kaszlem gardło. Natomiast lukrecja działa przeciwzapalnie i wykrztuśnie. Pamiętaj, że jeśli po 2-3 dniach domowej kuracji objawy przeziębienia utrzymują się lub nasilają, powinnaś natychmiast skontaktować się z ginekologiem lub z lekarzem rodzinnym. Materiał we współpracy z marką Sinulan ciąża przeziębienie w ciąży przeziębienie katar _SKOM_
Witam ! Ostatnio mega się stresuje tym, że mogę być w ciąży, okres spóźnia mi się już dwa dni. Dwa dni przed spodziewanym okresem chłopak ocierał się swoim penisem o moją łechtaczkę, byliśmy bez ubrań, chłopak nie dotknął mnie przy wejściu pochwy ani nie włożył mi penisa do środka, nie było też wytrysku. Jednak w internecie naczytałam się że przez preejakulat też można zajść. Czy jest możliwość aby plemniki przedostały się z preejakulatem do mojej pochwy mimo że chłopak mnie tam nie dotknął? Sytuacja miała miejsce trzy dni temu, jestem zestresowana, zdenerwowana, mam ochotę wymiotować że stresu. Jakie jest ryzyko że zaszłam w ciążę? Czytałam że test mogę wykonać dopiero po 10 dniach ale po takim czasie chyba zwariuję z nerwów. Z góry dziękuje za odpowiedź
zaszłam w ciążę w czasie przeziębienia